sobota, 11 maja 2013

Minister Sienkiewicz wypowiada wojnę

Nowy minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz zaczyna swoją pracę jak ksiądz - od straszenia społeczeństwa. Tym razem postrach w ludziach ma wzbudzić wojna: "Jesteśmy w przededniu drugiej wojny z zorganizowaną przestępczością". No jeśli praca policji ma polegać na wypowiadaniu wojny, zamiast na systematycznym, codziennym łapaniu przestępców i tworzeniu takiego prawa, które nie kusi możliwościami jego obchodzenia, to albo pan minister nie zna się na pracy policji, albo mówi to co ładnie i doniośle brzmi w uszach plebsu. Przypominając sukcesy policji z lat 90. w zwalczaniu grup przestępczych z Pruszkowa i Wołomina, zapomina on o genezie tych środowisk. Czy to, bowiem, nie zaniedbania organów ścigania doprowadziły wtedy do takiego rozrostu zorganizowanej przestępczości? Łatwo teraz chwalić się rozbiciem gangów, które rozpanoszyły się wtedy tak mocno, że kokaina przemycana była statkami prosto z Kolumbii, a wpadka jednego transportu była dla gangsterów niewielką stratą [Alfabet mafii. Dekada mafijnej Warszawy]. Jakie starty ponosiło wtedy państwo i obywatele na innych działalnościach gangów: przemyt alkoholu, papierosów, porwania dla okupu, morderstwa na zlecenie, itd? Czyżby policja znów chciała doprowadzić do takich zaniedbań, żeby przestępcom trzeba było wytaczać wojnę? A może już te zaniedbania zostały poczynione i teraz trzeba odpowiednio "naświetlić" społeczeństwu całą sytuację?

Dalej w swojej wypowiedzi Bartłomiej Sienkiewicz wyjaśnia, że będzie to walka z tzw. przestępczością "białych kołnierzyków", zajmującą się głównie wyłudzaniem podatków. Mamy zatem typowy przypadek samonapędzającej się machiny: z jednej strony coraz bardziej chciwe i trudne w interpretacji przepisy podatkowe, z drugiej zastępy służb ściągających tych, którzy są (lub próbują być) "konkurencją" dla ministerstwa finansów. Nowy minister spraw wewnętrznych już zapowiedział utworzenie 200-300 nowych etatów w CBŚ. Co to da, jeśli przepisy są tak zawiłe, że z ich interpretacją nie radzą sobie nawet pracownicy Urzędów Skarbowych, Urzędów Kontroli Skarbowej i Wywiadu Skarbowego? Czy nie lepiej uprościć przepisy likwidując wiele niepotrzebnych ulg i zwolnień, zamiast wydawać pieniądze na tworzenie nowych etatów w organach ścigania? Szacuje się, że straty budżetu państwa spowodowane nieprawidłowościami przy rozliczaniu podatku VAT sięgają kilkudziesięciu miliardów rocznie [igmnir.pl, dostęp 11.05.2013]. Jednak, aby społeczeństwo nie miało wrażenia, że się je tylko straszy wojnami i mówi o zwiększaniu ilości etatów, pan minister sporą cześć swojego exposé poświecił również na tak ogólne, ale jednocześnie jakże ładnie brzmiące, frazesy jak: zwalczanie przemocy wobec najsłabszych (kobiet, dzieci i starców) czy tworzenie programów antyterrorystycznych i antykorupcyjnych (cokolwiek by to miało znaczyć).

Właściwe, to nowy pan minister dobrze rozpoczął swoją pracę. Trochę postraszył, trochę się pochwalił jaką to ciężką i trudną pracę ma do zrobienia policja, trochę naobiecywał zapewniając jednocześnie, że policja będzie ścigać przestępców zarówno tych małych jak i działających na szeroką skalę, a jej szeregi powiększą się tylko nieznacznie. Piękna mowa, wspaniałe obietnice i szczere zapewnienia - idealny polityk.