piątek, 28 czerwca 2013

Belgia: koniec z wolną sprzedażą broni

Belgia nie będzie już posiadała listy broni, na której posiadanie nie jest potrzebne żadne zezwolenie [polskieradio.pl, dostęp 27.06.2013]. Minister sprawiedliwości Belgi, pani Annemie Turtelboom, jak sama powiedziała „w trosce o porządek publiczny”, anulowała listę broni, której faktu posiadania nie trzeba zgłaszać organom władzy. Chodzi tu głównie o broń historyczną, dekoracyjną czy ludową. Troska ta zapewne jest podyktowana tragicznymi wydarzeniami w mieście Liege, kiedy to mężczyzna otworzył ogień w centrum miasta do przechodniów.

No cóż, pozostaje tylko trzymać mocno kciuki za panią minister, ponieważ, skoro władza będzie kontrolowała każdą sztukę broni palnej znajdującej się w rękach obywateli Królestwa Belgii, to prawdopodobieństwo, że ktoś zostanie postrzelony na ulicy spadnie praktycznie do zera. Tak samo jest przecież z narkotykami - są zakazane, więc nikt ich na oczy nie widział; podrabianym alkoholem - pędzenie bimbru jest zakazane, więc nikt tego nie robi; lub przekraczaniem prędkości na drodze - są zakazy, więc nikt tego nie robi. Mamy zatem kolejny przykład jak w trosce o dobro obywateli, państwo nakłada im kolejny kaganiec i kontroluje kolejne obszary ich życia.

czwartek, 27 czerwca 2013

Jeden szeryf na jednego mieszkańca

Piosenka Wojciecha Młynarskiego „Ballada o Dzikim Zachodzie” z płyty „Złota kolekcja - Absolutnie” wydanej w marcu 2000 roku. Tekst piosenki ciągle bardzo aktualny i jakby opisujący rzeczywistość bliższą, niż tytułowy Dziki Zachód.


Potwierdzają to setne przykłady
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie
Wysłuchajcie więc proszę ballady
O tak zwanym najdzikszym zachodzie

Miasto było tam jakich tysiące
Wokół preria i skały na przeciw
Jak gdzie indziej świeciło tam słońce
Marli starcy, rodziły się dzieci

I tym tylko od innych różni się ta ballada
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał
Jeden szeryf na jednego mieszkańca

Konsekwencje ten fakt miał ogromne
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał
I od dawna już każdy zapomniał
Jak wygląda prawdziwy bandyta

Choć finanse poniekąd leżały
Gospodarka i przemysł był na nic
Ale każdy czy duży czy mały
Czuł się za to bezpieczny bez granic

Bo tym tylko od innych różni się ta ballada
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał
Jeden szeryf na jednego mieszkańca

Jeśli państwa historia ta nudzi
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził
„Bank rozbity, bandyci są w mieście!”

Dobrzy ludzie na próżno wołacie
Nikt nie wstanie za spluwę nie chwyci
Skoro każdy świadomość zatracił
Czem się różnią od ludzi bandyci

A tym tylko od innych różni się ta ballada
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca

Potwierdzają to setne przykłady
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie
Wysłuchaliście państwo ballady
O tak zwanym najdzikszym zachodzie

Miasto było tam, jakich tysiące
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce
Bo bandyci krążyli bez trwogi

Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty
Gdy nie grozi nam żadne rififi
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę
Gdy dookoła są sami szeryfi
Gdy dookoła są sami szeryfi
Gdy dookoła są sami szeryfi