czwartek, 22 maja 2014

O co walczą kandydaci na europosłów

Wsłuchując się w audycje komitetów wyborczych możemy dojść do wniosku, że kandydatom do Parlamentu Europejskiego najbardziej zależy na:
  • godnym miejscu Polski w Unii Europejskiej (Wiesław Rygiel PSL, spot wyborczy)
  • 500 zł miesięcznie na każde dziecko (Solidarna Polska, spot wyborczy)
  • większe dopłaty dla Polskich rolników (Solidarna Polska, spot wyborczy)
  • bezpieczna i uczciwa Polska (Solidarna Polska, spot wyborczy)
  • sprawnej służby zdrowia i dostępu do specjalistów (PIS, spot wyborczy)
  • uczciwe rządy i stanowczość w naprawie Państwa (PIS, spot wyborczy)
  • większych nakładach pieniężnych na szkoły publiczne i prywatne oraz jakościowe doskonalenie kształcenia (PSL, deklaracja wyborcza)
  • obronie naszych rodaków, którzy za granicą poszukują pracy, a są dyskryminowani (PSL, deklaracja wyborcza)

Jednak to co naprawdę przyciąga do PE to olbrzymie, jak na polskie warunki, pieniądze. Oto na co może liczyć europoseł po wygranych wyborach [rokor1.pl, dostęp 22.05.2014]:
  • 26 tys. zł miesięcznie – pensja podstawowa
  • 1 270 zł – za każdą obecność na sesji plenarnej
  • 17 974 zł – miesięcznie na utrzymanie biura
  • 75 240 zł – miesięcznie na zatrudnienie pracowników biura (bez rodziny)
  • 2,04 zł – za kilometr przejazdu
  • 16 700 zł – miesięcznie za wykonywanie mandatu
  • 83 600 zł – rocznie za członkostwo we frakcji Europejskiej Partii Ludowej (ta frakcja płaci najwięcej)
  • 4 600 zł – miesięcznej emerytury przyznawanej po osiągnięciu 63 lat – po przepracowaniu jednej kadencji
  • 20 900 zł – jednorazowo na kursy językowe
  • 8 360 zł – jednorazowo na kurs komputerowy
  • 2/3 składki ubezpieczeniowej z polisy od nieszczęśliwych wypadków i kradzieży płaci Unia
  • darmowe przeloty samolotem, refundowana opieka medyczna dla rodziny, służbowy samochód

środa, 21 maja 2014

Zwycięstwo Szwajcarów, klęska związkowców

Jak wiadomo, w Szwajcarii wiele decyzji podejmowanych jest za pomocą demokracji bezpośredniej, a więc w drodze referendum. W zeszłą niedzielę, 18 maja, Szwajcarzy w ten właśnie sposób rozstrzygnęli ważną kwestię dotyczącą ich kraju. Nie zgodzili się bowiem na umieszczenie w konstytucji zapisu odnośnie płacy minimalnej [bankier.pl, dostęp 21.05.2014]. Pomysł, aby miesięczna pensja w Szwajcarii nie mogła być niższa niż 4000 franków (ok. 4500 dolarów), wyszedł oczywiście od związków zawodowych, zatroskanych o losy pracowników.

Grafika pochodzi ze strony strefabiznesu.pomorska.pl

Całe szczęście, że ok. 77% obywateli biorących udział w referendum okazało się mądrzejsze od związkowców i nie dało się nabrać na ładnie brzmiące obietnice. Trzeba być bardzo krótkowzrocznym, żeby nie dostrzec, że ustanowienie płacy minimalnej na tak wysokim poziomie (byłaby to druga najwyższa płaca minimalna w Europie) spowoduje wzrost bezrobocia. Małe, prywatne firmy zatrudniające kilku, kilkunastu pracowników zostałyby wtedy zduszone olbrzymimi pensjami jakie musiałyby być wypłacane co miesiąc niezależnie od zysków firmy.