sobota, 5 października 2013

Silk Road zamknięty

Silk Road to (w dużym uproszczeniu) miejsce wymiany towarów i usług, działające w ukrytej sieci internetowej TOR. Więcej o zasadzie działania Silk Raod przeczytać można we wpisie z 26 lutego br.

Początek końca SR nastąpił 30 sierpnia br. Wtedy to, jak informuje portal niebiezpiecznik.pl, agenci FBI aresztowali niejakiego Rossa Ulbrichta (l. 29), właściciela i głównego administratora Silk Road. Chociaż samo śledztwo i zatrzymanie jest niezmiernie ciekawe i wielowątkowe (oraz pokazuje jak wiele błędów popełnił Ulbricht pomagając ścigającym go służbom), to jeszcze ciekawszą informacją jest to, jak szybko pojawiły się plany stworzenia nowego ukrytego forum wymiany. Zgodnie z powiedzeniem, że rynek nie znosi próżni, zaledwie kilka dni po zamknięciu SR, pojawiają się głosy o utworzeniu Silk Road v2.0. Dzieje się tak, ponieważ sama zasada działania ukrytej sieci TOR nie została zachwiana i w dalszym ciągu (przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności) jest to bezpieczny rynek dający anonimowość przy wymianie dóbr. Również krypto waluta Bitcoin, używana jako główny środek płatniczy przy tego typu transakcjach, co do zasady swojego działania, wyszła z całego zamieszania obronną ręką. Jak podaje serwis techcrunch.com, po dwuletnim śledztwie nad Silk Road i wydaniu na to tysięcy, jeśli nie milionów dolarów, programiści są w stanie zaledwie w ciągu kilku tygodni stworzyć nowy, bezpieczniejszy rynek wymiany towarami i niejako rozpocząć „zabawę” od nowa.

Trochę to przypomina pracę policyjnych wydziałów do zwalczania przestępczości narkotykowej. Czy przestępczość ta będzie kiedykolwiek zwalczona? Nie, bo nie chodzi o to, aby złapać króliczka, ale by go gonić. Póki jest kasa na etaty, to trzeba się cieszyć i „szanować” pracę, bo jak zrobimy już wszystko, to nie będziemy potrzebni i nas zwolnią. Narkomania zawsze była, jest i będzie. Jak można tworzyć w policji wydział do walki z nią? Równie dobrze można by było utworzyć Wydział do Przeciwdziałania Tworzeniu się Chmur Pierzastych, albo Wydział do Walki z Żółknięciem Liści. Kolejna kwestia, to jak można ścigać i karać ludzi, którzy swoim działaniem nie wyrządzają ani krzywdy, ani szkody innym ludziom?

Sporym optymizmem napawa jedynie fakt, że to średniowieczne myślenie i postępowanie nie obroni się przed nowoczesnymi technologiami. Powoli staje się jasne, że anonimowość w przepływie towarów i środków pieniężnych, może być faktem. To z kolei oznacza, że wszechobecne macki aparatu kontrolno-karnego mogą już nie być w stanie dosięgnąć np. ludzi handlujących na stronach typu Silk Road. I oby tak dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz