poniedziałek, 20 stycznia 2014

Może WOŚP powinna zbierać na pensje dla lekarzy?

Jeszcze nie tak dawno żyliśmy 22. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ze stanu zadowolenia i optymizmu, że oto po raz kolejny udało się zebrać kilkadziesiąt milionów złotych na zakup sprzętu medycznego, wyrwała nas informacja o śmierci bliźniąt w szpitalu wojewódzkim we Włocławku.

Pierwszy finał WOŚP odbył się 3 stycznia 1993 roku. Od tamtego czasu, każdy z kolejnych finałów zbierał pieniądze na sprzęt dla oddziałów zajmujących się leczeniem chorób dzieci. Wydaje się jednak, że 11 lat i zebranie w sumie prawie 600 milionów zł [wikipedia.pl, dostęp 19.01.2014] to za mało, aby wyeliminować pojawiające się co kilka miesięcy informacje o śmierci dzieci spowodowane zaniedbaniami w systemie opieki zdrowotnej. Co zatem nie działa? Skoro jest już nowoczesny sprzęt medyczny, transportowy i telekomunikacyjny, to czego brakuje w Polskich szpitalach, że mają w nich miejsce tego typu zaniedbania? Trudno kierować te pytania do szeregowych pracowników szpitali, bo to nie oni decydują kiedy i w jakim wymiarze godzin pracują w szpitalu i co należy do ich obowiązków. Chyba najlepszymi adresatami tego typu pytań powinny być osoby zarządzające pracą szpitali: ordynatorzy, dyrektorzy i inne osoby na stanowiskach kierowniczych. Może za mało zarabiają? Może od 23. Finału część pieniędzy powinna być przekazywana na dodatkowe wynagrodzenia dla tych osób. Skoro kilka, kilkanaście tyś. zł pensji to za mało, aby dobrze zarządzać szpitalem i przy każdym przypadku śmierci pacjenta tłumaczyć się „złymi procedurami”, to może zwiększmy im uposażenie? Ile? 20 tyś., może 30? Idźmy na całość, przecież zdrowie i życie ludzkie nie ma ceny. Dajmy dyrektorom szpitali 100 tyś. pensji miesięcznie, abyśmy już więcej nie musieli słyszeć, że jakieś dziecko zmarło, bo czekało 3 godziny na karetkę albo, bo nie było lekarza, który zrobiłby ciężarnej USG.

Grafika pochodzi z portalu regiopraca.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz