niedziela, 7 lipca 2013

Afera paliwowa. Straty budżetu szacowane na 300 milionów złotych

Portal gazeta.pl podał informację o wykryciu przez policję jednej z największych afer paliwowych ostatnich lat. Legalnie działająca firma z Krakowa odbarwiała tańszy, bo bezakcyzowy, olej opałowy, aby potem wprowadzić go na rynek jako olej napędowy. Ciekawe są dwa aspekty tej sprawy.

Pierwszy, oczywisty, jest taki, iż po raz kolejny przekonujemy się, że tam gdzie państwo w legalnym obrocie jakimś towarem nakłada zbyt wiele podatków, to zawsze znajdzie się ktoś komu będzie się opłacało zaryzykować i zrobić interes „na lewo”.

Drugą ciekawą rzeczą w tej sprawie są wypowiedzi biegłych z krakowskiego Instytutu Nafty i Gazu, powołanych zapewne przez prokuraturę prowadzącą sprawę. Twierdzą oni, że „stosowanie określonej technologii »odbarwiania« prowadzi w efekcie końcowym do uzyskania paliwa złej jakości, które w sposób przyspieszony powoduje korozję i mechaniczne zużywanie współpracujących elementów mechanicznych układu wtryskowego, cylindra, tłoków, a także układu wydechowego silnika spalinowego”. I dalej, że „jazda na takim oleju mogła doprowadzić do nieregularnej pracy silnika, a w skrajnym wypadku nawet jego nieruchomienia”. Szanowni eksperci, widocznie paliwo nie było aż tak złej jakości, skoro proceder trwał od 2006 roku (a więc przez 7 lat) i udało się na nim zarobić kilkaset milionów złotych. No, ale tej ciężej myślącej części społeczeństwa trzeba jakoś odpowiednio naświetlić całą sprawę i pokazać kto tu jest zły, a kto dobry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz