poniedziałek, 11 lutego 2013

Pokaż swoją niezaradność w TV

Osoby, które mają dostęp do kanału Animal Planet mogą w nim oglądać program "Koty z piekła rodem". Opowiada on o właścicielach kotów, którzy mają problemy ze swoimi niegrzecznymi pupilami. W rozwiązywaniu tych "problemów" pomaga koci psycholog Jackson Galaxy. Mówiąc w skrócie: oglądając ten program możemy dowiedzieć się, jak powinno się postępować z kotami, aby nie weszły nam one na głowę. W przenośni i dosłownie. Program ten pasuje idealnie do programów typu "pokaż innym, że sobie z czymś nie radzisz". Najlepiej w telewizji. I koniecznie poproś specjalistę, który ci powie jak postępować. Posiadając bogaty pakiet programów telewizji kablowej lub satelitarnej, mamy możliwość oglądania następujących serii poradnikowych:
  • jak wychowywać dzieci
  • jak wychowywać koty
  • jak prowadzić restaurację
  • jak kupować samochód/mieszkanie/dom etc.
  • jak remontować i dekorować mieszkanie/dom
  • jak urządzić przyjęcie weselne
Można się zastanawiać co kieruje osobami zapraszającymi do swojego prywatnego życia i prywatnych spraw, "fachowca" razem z ekipą telewizyjną? Dla każdego logicznie myślącego człowieka oczywiste jest, że zarówno "fachowiec" jak i cała ekipa TV oraz ich przełożeni siedzący w biurze, zajmują się ich problemami, żeby na tym zarobić. Naiwnym jest ten, któremu się wydaje, że producenci tego typu programów to wolontariusze i altruiści, którzy charytatywnie chcą pomóc bliźniemu w jego kłopotach. Ale co, poza wątpliwą sławą, mają z tego ludzie godzący się na tego typu ingerencję w swoje życie? Być może wydaje im się, że dzięki udziałowi w tego typu programie staną się lepsi w tym z czym do tej pory sobie nie radzili. Sądzą, że się czegoś nauczą, że ktoś przynajmniej przez kilka dni pomoże im radzić sobie z ich kłopotami. Możliwe, że ten pierwszy powód jest jeszcze połączony ze szczyptą ekshibicjonizmu. Tylko co potem, kiedy ekipa telewizyjna zrobi już swój kolejny odcinek i pojedzie do następnych potrzebujących? Na jak długo wystarczy nauk przekazanych przez "fachowca"? Ile cierpliwości i mądrości zostanie w głowie skoro nie było ich przed zaproszeniem telewizji?

Cała sprawa ma jeszcze drugie dno. Jest to niepokojące przekonanie, że zawsze będzie ktoś kto nam pomoże jeśli nie będziemy sobie radzić w życiu. I niestety coraz rzadziej jesteśmy to my sami i najbliższa rodzina, a coraz częściej obcy ludzie. Jaki jest sens decydowania się na dzieci skoro nie możemy sobie poradzić z ich wychowaniem, nie mamy dla nich czasu, nie potrafimy z nimi rozmawiać? Czy nie lepiej zdobyć się na dłuższą i głębszą refleksję i samemu odpowiedzieć sobie na pytanie: "co robię źle?", "co muszę zmienić?". Czy naprawdę do rozwiązania zwykłych, codziennych problemów trzeba zapraszać kogoś obcego i na dodatek pokazywać to w telewizji? Po co decydować się zwierzę domowe, skoro zamienia ono nasz dom w ruderę, a nasze życie w koszmar? Na marginesie nasuwa się też pytanie jak osoby, które nie potrafią dać sobie rady z kotem, poradzą sobie w przyszłości z dzieckiem bądź dziećmi?

Trochę inaczej wygląda sytuacja kiedy telewizja jest zapraszana do pomocy przy prowadzeniu jakiegoś biznesu czy organizowaniu czegoś. W takich wypadkach można jeszcze zrozumieć, że prywatne życie jest pokazywane w oszczędnych ilościach, a sam zapraszający przy okazji liczy po cichu na darmową reklamę w TV.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz